Z cyklu ‘Zwykli – Niezwykli’ – Rozmowa z Karoliną Flis

Wiecie, kim są samorzecznicy? 

Samorzecznicy to ludzie, którzy zmagając się z jakimiś trudnościami dotykającymi również innych ludzi (np. niepełnosprawnością) w imieniu własnym oraz osób, których one dotyczą, mówią o nich publicznie, by przybliżyć je społeczeństwu. 

***

Karolinę poznałam podczas jej praktyk studenckich.

Dlaczego pomyślałam o napisaniu tego wywiadu?

Ponieważ swoją postawą świetnie pokazuje, jak można działać również wtedy, kiedy jest trudniej (przynajmniej teoretycznie jest trudniej).

Zapraszam do ciekawej lektury wszystkich tych, których ciekawi jak wygląda życie młodej, prężnie działającej osoby ze spektrum autyzmu.

*** Czytaj dalej Z cyklu ‘Zwykli – Niezwykli’ – Rozmowa z Karoliną Flis

„A co jeśli to spektrum autyzmu?”

👉 Jak podają statystyki, w latach 80. autyzm diagnozowano u 1 na 2 tys. urodzonych dzieci.
👉 Według raportu WHO z 2013 r. 1 na 160 urodzonych dzieci miało zaburzenia ze spektrum autyzmu (ang. autism spectrum disorder- ASD).
👉 Według raportu Autism Europe (www.autismeurope.org) obecnie ASD dotyka 1 na 100 osób.
W środowisku terapeutycznym od lat mówi się o tym, że dzieci z zaburzeniami ze spektrum autyzmu będzie coraz więcej.

Czytaj dalej „A co jeśli to spektrum autyzmu?”

„O dyspraksji”

Widzę, że nie bardzo lubicie czytać czysto teoretyczne posty.
Ja też 😉
Ale… żebym była uczciwa wobec samej siebie, chciałabym, żeby trochę podstaw teoretycznych również wybrzmiało na tym blogu.
Niedługo będzie trochę lżej, obiecuję. 🙂
Czasem za długo? No cóż, ja nie lubię się rozdrabniać. Lubię za to mieć poczucie, że post, który publikuję, rozpoczyna i kończy jakąś myśl. Jest w jakimś sensie kompletny, niezależnie od jego długości.
***
Dzisiaj chciałabym Wam napisać o zaburzeniu, które nie jest zbyt dobrze znane, a może znacząco wpływać na rozwój dziecka, jego codzienne funkcjonowanie i poczucie własnej wartości.
O czym mowa?
O dyspraksji, przez niektórych zwanej również rozwojowym zaburzeniem koordynacji, choć te dwa pojęcia nie do końca oznaczają to samo.

Czytaj dalej „O dyspraksji”

„Gdy nie jest łatwo – czyli o tym, kiedy warto skonsultować się z terapeutą Integracji Sensorycznej”

Napisałam już o tym, że wiele z naszych lub dziecięcych zachowań / preferencji wcale nie musi świadczyć o problemie.
Kiedy jednak warto udać się na diagnozę integracji sensorycznej?
🌿 Zawsze wtedy, kiedy wydaje nam się, że rozwój dziecka nie jest prawidłowy i mamy podejrzenie, że podłożem mogą być nieprawidłowości w przetwarzaniu bodźców sensorycznych.
🌿 Zawsze wtedy, kiedy życie z dzieckiem jest trudne, wymagające od nas dużych pokładów cierpliwości lub energii, mało jest w nim radości czy lekkości i mamy podejrzenie, że podłożem mogą być nieprawidłowości w przetwarzaniu bodźców sensorycznych.
🌿 Zawsze wtedy, kiedy wydaje nam się, że dziecko nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału (np. ma trudności w nauce) i mamy podejrzenie, że podłożem mogą być nieprawidłowości w przetwarzaniu bodźców sensorycznych.

Czytaj dalej „Gdy nie jest łatwo – czyli o tym, kiedy warto skonsultować się z terapeutą Integracji Sensorycznej”

„O preferencjach, profilach sensorycznych i sytuacjach, kiedy warto sięgać po wsparcie.”

Dzisiaj zagadnienie typowo z mojego podwórka terapeutycznego.
Tak naprawdę chciałabym Was zachęcić do refleksji.
Czy jest coś nie tak w umiłowaniu domowego zacisza?
Czy jest coś nie tak w umiłowaniu podróżowania lub uprawiania sportów nawet ekstremalnych?
Czy jest coś nie tak w umiłowaniu uczestnictwa w festiwalach lub koncertach? w słuchaniu głośnej muzyki?
Czy jest coś złego w umiłowaniu ciszy? Towarzystwa / bliskości drugiej osoby? lub samotności?.
W lubieniu pikantnych potraw? A może w lubieniu łagodnych?.
Otóż oczywiście – nie.

Czytaj dalej „O preferencjach, profilach sensorycznych i sytuacjach, kiedy warto sięgać po wsparcie.”

„O podejściu do dzieci”

– Pani ma chyba fajne te dzieci. Mówi Pani o nich trochę jak o dorosłych. – powiedział mi jakiś czas temu jeden z naszych uczniów podczas wspólnych ćwiczeń.
– hmmm… wydaje mi się, że traktuję nasze dzieci tak normalnie- jak ludzi. – odpowiedziałam mu, lekko zdziwiona jego refleksją.
Lubię rozmawiać z dziećmi i młodzieżą podczas naszych wspólnych zajęć. Nie tylko o trudnościach, z którymi się mierzą, ale również o sposobach, w jaki lubią spędzać czas wolny, o marzeniach, planach, możliwościach działania i o zwykłych, codziennych zabawnych (lub nie) sytuacjach, które nam się przytrafiają.

Czytaj dalej „O podejściu do dzieci”

„O życiu- tym zwykłym, codziennym”

Włożyłam rybę do piekarnika, złapałam jabłko z koszyka i usadowiłam się na blacie kuchennym.
Rozejrzałam się po naszym domu.
Leszek przeglądał sobie coś na komputerze, Mateusz bawił się autami, a Paulina już któryś dzień z rzędu doskonaliła swoją umiejętność jazdy na rolkach. (Wiecie, że okres przedszkolny jest świetnym okresem na budowanie bazy motorycznej naszych dzieci?)
Wyglądało na to, że każdy z domowników zajął się sobą.
„Dobrze jest móc żyć po swojemu”- pomyślałam.
Moja chwila refleksji nie trwała jednak zbyt długo, bo dzieci błyskawicznie zarejestrowały brak ruchu w kuchni i za chwilkę siedziały obok mnie, jedząc swoje jabłka.
Nasz dom jest bardzo żywym domem, mimo że starzy wydają się być spokojnymi ludźmi. 😉
Dobrze pamiętam jednak, jak wyglądała dynamika relacji między mną i moim rodzeństwem, gdy byliśmy dziećmi. Dlatego nie dziwią mnie kłótnie, zaczepki kończące się bójkami i waleczność zarówno Pauliny, jak i Mateusza.

Czytaj dalej „O życiu- tym zwykłym, codziennym”

„O tym, żeby dbać o to, co się ma”

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, ile uwagi (i energii) poświęcacie na rzeczy, które Was nie dotyczą?
Na coś, co tak naprawdę nie ma na Was żadnego wpływu?
Na coś, do czego można się ewentualnie porównać, żeby sobie chwilowo poprawić lub zepsuć nastrój- zwłaszcza jeśli ktoś nauczył się poczucie własnej wartości mierzyć tym czy wypada lepiej lub gorzej niż inni. (Tego tak naprawdę dosyć szybko uczy nas życie w społeczeństwie i ten mechanizm nieświadomie bardzo mogą wzmacniać Rodzice, jeśli sukcesy lub porażki dziecka zaczynają przesłaniać im samo Dziecko. Co ważne, Rodzice mogą go również osłabiać – pod warunkiem jednak, że są wystarczająco blisko swoich dzieci.)
Nie będę dzisiaj długo pisać, bo (co do tytułu postu) chcę spędzić fajny czas z dzieciakami i Leszkiem (jak już wróci znad wody 😉).
Interesowanie się cudzym życiem niczego nie wnosi do naszego… Warto więc skupić się na swoim.
Cieszmy się niedzielnym luzem (kto ma ten komfort, że go ma). ✌🙂🌿
M.

„O tym, jak pomagać dziecku (i sobie), gdy emocje biorą górę”

Bardzo dużym atutem miejsca, w którym pracuję, jest to, że mamy zespół świetnych specjalistów, którzy mają możliwość wzajemnej współpracy i konsultacji – od neurologopedy, przez logopedów, psychologa, ortoptyka, fizjoterapeutów, pedagogów po terapeutów integracji sensorycznej czy terapeutów ręki… A ja bardzo chętnie z tego korzystam. 🙃

Czytaj dalej „O tym, jak pomagać dziecku (i sobie), gdy emocje biorą górę”